Przytłaczający lęk, obsesje, urojenia, ogromny smutek… Jak pośród nich odnaleźć sens życia i drogę do Boga? Można! – mówią ci, którzy opuścili lub wciąż opuszczają swoje „ciemne doliny”.
- Słowa ogromnego uznania należą się osobom, które zainicjowały to wydarzenie 10 lat temu - stwierdził Paweł Bartoszek.
– Kiedy człowiek już nie ma żadnego balastu, jest gotowy na podjęcie zatrudnienia. Jest gotowy zdjąć płaszcz, by wyprostować przez lata ukrywane skrzydła i wznieść się ku niebu – mówi Anna Rogulska- -Ruchała, trener pracy w projekcie „Zatrudnienie wspomagane”.
- Kiedy się spotykam z niepełnosprawnym, to z reguły jest tak, że ta osoba jest wycofana, nie ma wiedzy, że może pracować, siedzi w domu przez długie lata - mówi pani Anna.
„Pamiętaj: bogactwo, majątek będą ci towarzyszyły do chwili śmierci. Przyjaciele pójdą dalej, pójdą nad grób, ale w wieczność pójdą z tobą tylko twoje dobre czyny” – to wschodnie powiedzenie przypomniał w homilii bp Henryk Tomasik.
- Od 50 lat ośrodek jest miejscem nauki i rehabilitacji, a często drugim domem, dla dzieci dotkniętych zaburzeniami słuchu i mowy oraz różnego rodzaju niepełnosprawnościami sprzężonymi - powiedziała Małgorzata Zięba
- To dzieło, które tchnie miłością do drugiego człowieka, zwłaszcza do dzieci i młodzieży. Dzieje się to dzięki ludziom wielkiego serca - mówił abp Sławoj Leszek Głódź.
Na ten dzień czekali nie tylko seniorzy, ale także włodarze miasta i pracownicy pomocy społecznej. Po ponad 20 latach udało się w Skierniewicach zakończyć budowę DPS, która została przerwana ze względu na reformę administracyjną.
– Kiedyś powstał Dom Ulgi w Cierpieniu w San Giovanni Rotondo. Chciałbym, by tu był taki dom ulgi w cierpieniu wielowymiarowym – mówił Włodzimierz Kula, wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Łódzkiego.
Samorządowcy z czterech powiatów obradowali w ośrodku "Emaus". Przypomnieli postać abp. Zygmunta Zimowskiego, inicjatora budowy tego ośrodka, przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia.