Powołanie nie zaczyna się od żądania dojrzałości, lecz od małego, jedynego wezwania, od najmniejszego kroku.
Marta, zajmując się wszystkim, tylko nie Jezusem, wpadła w ten gatunek troski, który nie jest wyrazem opiekuńczości, lecz neurotycznego napięcia.
Często obdarzając kogoś miłością, więcej szukamy dla siebie niż chcemy ofiarować. Jeśli modlitwa ma być cała dla Niego, przygotujmy się na to, że nic nam nie zostanie.
Jezus daje nam miliony okazji, by Go zobaczyć w tych, w których już nikt nic nie widzi.
Kto odmawia uznania ludzkich ograniczeń, ten odgrywa rolę boga z kamiennym obliczem. Nie ma jednak oblicza, tylko maskę.
Bóg niczego od ciebie nie potrzebuje, tylko pragnie ciebie i pragnie, byś zapragnął Jego.
Grzech jest zranieniem Bożego Serca. Jednocześnie ta rana Bożego Serca jest jedynym lekarstwem na nasz grzech. Nie ma jednak możliwości doznania przebaczenia, jeśli się nie zobaczyło w całej pełni swojego grzechu. Szczelina zranienia serca Jezusa staje się wąską bramą prowadzącą do nieba. Kluczem do tej bramy jest wyznanie grzechu, symbolicznie wyrażone gestem włożenia palców do boku Mesjasza.
Miłość porządkuje istnienie. Poszczególne sfery ludzkiej natury zaczynają chodzić „jak w zegarku”. Każda sytuacja i każda chwila powinny być okazją do poszukiwania miłości Boga
Człowiek szukający Boga nie szuka warunków do modlitwy, ale każde warunki otwierają przed nim schody do nieba
Kiedy osiągamy jakiś poziom istnienia zbyt szybko, na skróty, wtedy ujawnia się w nas żądza lub zachłanność bestii. Na wszystkich drogach życia na tym świecie potrzebna jest cierpliwość