Nawet najlepsze nie zastąpi rodziców, ale kierując się wyraźnym systemem wartości, może w tym bardzo pomóc. Taką szansę dają niepubliczne placówki katolickie.
Gadania, symboliki, małostkowości, miałkości postaw jest zbyt wiele. Takie chrześcijaństwo budzi sprzeciw. Takim chrześcijaństwem wspólnego domu nie zbudujemy.
Polska jest jednym z tych krajów, do których trafiają emigranci. Niektórzy, głównie obywatele państw byłego ZSRR, docierają do Gdańska.
To jest smutna, a prawdziwa historia o tym, jak urzędnicze teorie o zwalczaniu przemocy domowej realizowane są w praktyce.
Chcemy, by nasz dom nie kojarzył się z ponurym miejscem, ale przypominał atmosferę domu rodzinnego - wyjaśnia Judyta Kosiec, koordynatorka Centrum Kryzysowego dla Kobiet i Kobiet z Dziećmi w Koszalinie.
Twórca maryjnego sanktuarium Kałkowie. Miał 84 lata. Ostatnie lata swojego życia kapłan spędził w swoim rodzinnym domu w Rudniku nad Sanem, gdzie zbudował dom opieki i formacji dla głuchoniemych.
Gdy usłyszą płacz, dziecka gotowe są przytulić, przyjść z pomocą. Czasem jednak nic nie da się zrobić, bo wspomnienia wyniesione z rodzinnych domów są tak straszne, że tylko Pan Bóg może pocieszyć.
Pod takim hasłem trwa na placu Wolności w Opolu 28. Festyn Fundacji DOM.
– Pragniemy, aby na wzór Domu Ulgi w Cierpieniu, który stworzył kiedyś o. Pio, nasze rodzinne domy stawały się miejscami pełnymi miłości – mówiła pani Urszula z parafii św. Jadwigi w Janowie Lubelskim.
– Gdy siedziałam w kaplicy, strasznie płakałam. Było mi zimno. I poczułam, jak spływa na mnie żar, który mnie ogrzewa i dodaje otuchy – wspomina Anna.