Ziemia gromadzi prochy i to w człowieku zostaje
Czas ani nie był krótszy, ani dłuższy. Był taki, jaki miał być, kiedy trzymając się za ręce z koleżanką, stały przed niemieckim plutonem egzekucyjnym. Niczego się nie bała. Tylko dwie myśli natrętnie ją atakowały: że zaboli i żeby krzyknąć: „Jeszcze Polska nie zginęła!”