Leżąc krzyżem na posadzce kościoła, zawierzali swoje kapłaństwo. Właśnie spełniło się ich największe marzenie: dawać ludziom Boga. Jak odkryli swoje powołanie?
Sympozjum było między innymi próbą znalezienia odpowiedzi na pytanie, czy mariologia i kult maryjny dzielą katolików i anglikanów.
Na zakończenie wakacyjnego wędrowania proponuję trasę leżącą w sercu naszej diecezji. Zarówno w przenośni, jak i w praktyce.
Zbiórka rozpoczęła się 1 kwietnia, a zakończy 1 czerwca, kiedy na rynku rozłożą wszystkie zebrane monety.
- Niech ten krótki raport o wydarzeniach mijającego roku stanie się dla nas motywem dziękczynienia Panu Bogu za to wszystko, co otrzymaliśmy od Niego w odchodzącym roku - zakończył biskup swoją relację.
– Nie głosimy tylko męczeństwa Pana Jezusa, ale przede wszystkim radosną nowinę: „Człowieku, pamiętaj, że zostałeś zbawiony” – mówi o. Łukasz Nawotczyński CP, przeor rawskiego klasztoru pasjonistów.
Do nowych parafii, na studia bądź do pracy w ordynariacie polowym są posłani księża naszej diecezji.
Buty założyli, wygodną kanapę zostawili i ruszyli w drogę. Jedni szli 7 dni, inni tylko 4, ale wszyscy w jednym kierunku – ku Jasnej Górze.
W 1845 roku 800 tys. z miliona tarnowskich diecezjan należało do Bractw Trzeźwościowych, zakładanych w parafiach przez księży. Nie podobało się to ani szynkarzom, ani zaborcy.