– Uświadomiłam sobie, że moje dziecko to obietnica, Izaak, i że Bóg – tak jak Abrahama – wystawia nas na próbę. Wcześniej nie myślałam, że to, co Bóg daje, naznaczone jest również trudnym doświadczeniem – mówi Renata.
- My wszyscy, którzy go spotkaliśmy, możemy powiedzieć z zachwytem: "Spotkałem prawdziwego księdza", "Spotkałem księdza z powołania" - podkreślił ks. Marek Studenski 3 sierpnia na bielskim os. Karpackim podczas Mszy św. pogrzebowej ks. Franciszka Płonki, zmarłego 29 lipca.
– Mamy ósemkę dzieci, a tu nagle rewolucja! Rodzina się nam powiększa o kilkadziesiąt osób! – mówią Małgorzata i Roman Bieliccy. A Lidia Klaczak dopowiada: – Urodziłam dwie córki. A kiedy przyjeżdżam na Portową, to dwadzieścia mówi mi: „Kochana mamusiu!”. Tak to Pan Bóg układa...
Bierzmowanie. Sakrament to nie czarodziejskie hokus-pokus. Same oleje na czole nic nie zmienią. Żeby Duch Święty mógł działać, potrzeba wiary i… współpracy całej rodziny.
Parafia św. Macieja w Andrychowie "straciła" trzech lektorów… Za to diecezja zyskała w ich osobach trzech kandydatów do kapłaństwa! Razem z nimi wśród kleryków, którzy niebawem rozpoczynają formację na roku propedeutycznym, są młodzi mężczyźni z Białej, bielskiego os. Karpackiego, Międzybrodzia Bialskiego i Trzebini.
Chcemy Mszy łacińskiej w każdej parafii – zapowiada kard. Dario Castillon Hoyos, przewodniczący watykańskiej komisji „Ecclesia Dei”. Tygodnik Powszechny, 6 lipca 2008
Wenta rozpoczęła się od występu scholi "Perełki wiary" z parafii św. Józefa w Olsztynie. Po oficjalnych przemówieniach odbyły się licytacje, które prowadził Paweł Burczyk. Wentę uświetnił występ Anny Brody, a gwiazdą wieczory był Stanisław Sojka.
W tej akcji nie chodzi o to, by na choince wieszać ozdoby, ale by je zdejmować. Za każdą z nich kryje się dziecięce marzenie, tak proste, że aż ściska się serce.
Papieska decyzja o przyjęciu rezygnacji biskupa Piotra Libery z kierowania Kościołem płockim była jednym z ważniejszych wydarzeń mijającego roku w naszej diecezji. Co jeszcze wydarzyło się od maja do sierpnia?
Widzę was nie jako ludzi, tylko jako cienie – mówi Dominika Putyra. Siedzimy wśród kwiatów jej ogrodu z widokiem na Skrzyczne. A ona sama jak najładniejszy kwiat. W świetnie dobranej bluzce, którą sama kupiła. – Była miła w dotyku – wyjaśnia.