Bez mojego kiwnięcia palcem
– Nie potrafiłem skończyć modlitwy „Ojcze nasz”. Słowa: „jako i my odpuszczamy naszym winowajcom” nie przechodziły mi przez gardło. W sercu miałem tylko jedno: żeby moja sprawiedliwość wypełniła się na tym człowieku... – mówi Marek Barański, który o potędze Bożej miłości i miłosierdzia opowiadał na cieszyńskim rynku.