Uczą szycia i życia
Siostry jadwiżanki. W przekazach dotyczących czarnowąskiego klasztoru jest historia, jak to były wychowanek, który przed wojną tam mieszkał, przyprowadził do klasztoru sześćdziesiątkę dzieci, bo wiedział, że w tym miejscu znajdą pomoc. – Siostry przyjęły je wszystkie. Martwiły się tylko, jak w ciężkim powojennym czasie wyżywią je i ubiorą. Ale udało się, pewnie przy wsparciu miejscowej ludności – opowiada s. Anastazja.