43-letni górnik-ślusarz zginął we wtorek nad ranem w kopalni węgla kamiennego Knurów-Szczygłowice - poinformowała PAP rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach Jolanta Talarczyk.
1200 metrów pod ziemią przysypały go skały stropowe w czasie demontażu obudowy w ruchu Rydułtowy kopalni "ROW".
Ośmiu górników zginęło w wyniku wybuchu, do jakiego doszło w środę w kopalni rudy żelaza "Jewstiuninskaja" w rosyjskim obwodzie swierdłowskim na Uralu. Jednego z górników uznano za zaginionego.
23-letni górnik zginął w środę w kopalni Murcki-Staszic, należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW) . Pracownika pochwycił napęd będącego w ruchu taśmociągu - poinformował holding.
Pracował na kopalni Budryk w Ornontowicach.
W zabytkowej kopalni "Guido" w Zabrzu została odsłonięta i poświęcona tablica upamiętniająca katastrofę z 1887 roku.
Do śmiertelnego wypadku doszło w czwartek wieczorem na kopalni "Piast" w Bieruniu Nowym.
Do tragicznego wypadku doszło w sobotę ok. 1.15 w nocy w Ruchu Jankowice, kopalni ROW w Rybniku.
Do tragicznego wypadku doszło w piątek w kopalni w Rydułtowach.
Jego ciało znaleziono w kopalni "Rydułtowy-Anna", 1000 m pod ziemią.