Sobota na Podhalu, Spiszu i Orawie to dzień, w którym na drogach, nawet tych głównych, można spotkać stada owiec, wracających z juhasami i bacami z tegorocznego wypasu.
Bacowie z Podhala, Beskidów i Podkarpacia, a także pasterze z Rumunii, Ukrainy, Słowacji i Czech przyjechali w niedzielę do Ludźmierza, by uroczyście rozpocząć tegoroczny sezon pasterski.
Jarmark Pasterski organizowany przy Centrum Pasterskim i bacówce Piotra Kohuta ma już swoją tradycję, ale w tym roku stał się ważnym punktem programu 3. Zjazdu Karpackiego.
Na tatrzańskich i podhalańskich halach znów rozległ się dźwięk dzwonków i beczenie owiec. Rozpoczął się wiosenny redyk. A mało brakowało, by bacowie i juhasi wylądowali w rezerwatach. Jak Indianie.
Na tradycyjne Święto Bacowskie do sanktuarium Gaździny Podhala w Ludźmierzu przybędzie w niedzielę 40 przedstawicieli baców i juhasów.
Przy bacówce Piotra Kohuta w Koniakowie w sierpniu 2014 r. odbył się 5. Jarmark Pasterski, prezentujący kulturę pasterską i powstawanie produktów związanych z hodowlą owiec. Podczas jarmarku czynna tez była wystawa fotografii dokumentujących Transhumancyjny Redyk Karpacki z 2013 r.Zdjęcia: Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Od kilku tygodni trwa coś, czego już nawet najstarsi górale nie pamiętają: stado owiec pod opieką pasterzy przemierza całe Karpaty. Na czele kroczy baca Piotr Kohut z Koniakowa. To wędrówka jego życia.
Już od środy 23 sierpnia rozpocznie się 3. Zjazd Karpacki, który odbędzie się w Istebnej oraz Cieszynie i potrwa do niedzieli 27 sierpnia.
W sanktuarium Gaździny Podhala odbyło się wiosenne Święto Bacowskie. Obchodzone jest zwykle w dzień wspomnienia św. Wojciecha lub w najbliższą niedzielę po tym dniu. Święty Wojciech jest patronem wiosennego redyku, czyli wypędu owiec na pastwiska górskie.
Przed wiekami pasterski lud Wołochów wędrował ze stadami owiec z dalekiej Rumunii łukiem Karpat, niosąc wzór gospodarki, kultury, religijności.