Przygoda z "Gościem"
Pamiętam sobotnie, przedpołudniowe zbiórki ministrantów. Wtedy przyjeżdżała dostawa "Gościa". W zakrystii pachniało farba drukarską. Można było jako pierwszy zobaczyć to, co inni przeczytają dopiero w niedzielę - pisze Mateusz Sienkiewicz z Polskiego Radia Koszalin, nasz współpracownik.