Nazywano ją „bosą Anną” lub „panną Anną”. Za życia wielu uważało ją za dziwaczkę, nie rozumiejąc stylu jej życia, jednak czas pokazuje, że była kulturalną i religijną duszą okolicy.
– Mając jedno dziecko, uważaliśmy, że jesteśmy strasznie zapracowani i nie mamy na nic czasu, a teraz, przy trójce, dajemy radę i możemy robić coś więcej, na przykład angażować się we wspólnocie – opowiada Maciej.
Głos współczesnych feministek słyszany jest coraz częściej i głośniej. Niebezpieczeństwo ich postulatów nie polega na formie, nawet przeradzającej się ostatnio w prowokację, ale na treści.
Do szesnastego roku życia byłam trzpiotem, roztrzepanym łobuziakiem. Wdrapywałam się na wszystkie drzewa w ogrodzie. Tak o swoim dzieciństwie opowiadała siostra Urszula Ledóchowska. 18 maja 2003 roku Jan Paweł II ogłosił całemu światu jej świętość. Dlaczego?
Gdy kazał jej uklęknąć, miała nadzieję, że przyszedł, aby ją pobłogosławić i wyjaśnić wszystkie nieporozumienia. Zamiast tego usłyszała, że jest wyklęta
Kultura i historia. Takie pytanie słyszał Dunin Wąsowicz, gdy odwiedzał dziadka Krzysztofa Radziwiłła. Dziś, odnawiając rodzinny sichowski dwór, zaczął od biblioteki dziadka, która przez lata stanowiła serce tego miejsca.
Co łączyło młodą dziewczynę, ziemianina skazanego na Sybir i Romualda Traugutta? Tragedia powstania styczniowego.
Nie należy pytać, kto zabiera nam nasze dzieci, tylko dlaczego one nie chcą być zabrane. Tygodnik Powszechny, 27 stycznia 2008
W programie papieskich odwiedzin nie zmieścił się kościół Mariacki. Pojawił się niepozorny kościół św. Jana z obrazem Matki Bożej od Wykupu Niewolników i relikwiami bł. Zofii Czeskiej.