Były w edukacji publicznej, dziś są w edukacji domowej. Dlaczego?
Edukacja domowa, to dobro, z którym możemy zmierzyć się na co dzień. Są rodziny, które po tym, jak stanęły przed tym wyzwaniem z powodu pandemii, postanowiły wejść w edukację domową.
Samodzielność, niezależność, pracowitość - wymieniają jednym tchem rodzice. Co jeszcze?
To jest prawdziwe wyzwanie, gdy przy stole do lekcji siada kilkoro dzieci i trzeba być nauczycielem od razu na kilku poziomach. Jak sobie z tym poradzić?
Agnieszka i Tomek oraz Marika i Andrzej chcieli dla swoich dzieci najlepszej edukacji. Ideału nie znaleźli. Stworzyli więc szkołę sami.
W MEN powstanie zespół, który przeanalizuje kwestie związane z nauczaniem domowym, w tym z jego kosztami. W skład zespołu wejdą przedstawiciele rodziców uczących swoje dzieci w domu - zdecydowała minister edukacji Anna Zalewska po spotkaniu dotyczącym edukacji domowej.
Jeszcze przed 5 laty z edukacji domowej korzystało w Polsce ok. 50 dzieci. Dziś jest ich blisko 2 tys. I zapotrzebowanie na tę formę nauczania lawinowo rośnie. Rodzice zabierają dzieci ze szkół publicznych, widząc tam coraz bardziej rosnącą agresję. A przede wszystkim… ideologizację szkoły
Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy Prawo oświatowe dotyczącą edukacji domowej. Nowela znosi wymóg rejonizacji i posiadania opinii poradni psychologiczno-pedagogicznej.