Leszek Korzeniecki był ćpunem, jasnowidzem i okultystą. – Powiedziałem kiedyś demonowi, który mnie opętał, że jeśli Bóg jest sprawiedliwy, to pójdę do piekła – mówił na spotkaniu z mieszkańcami Bolesławca.
Czy można być nieszczęśliwym księgowym w niemieckiej firmie, a szczęście odnaleźć, wędrując w kurzu autostrad? Można, jeśli jest się wędrowcem urodzonym w Karkonoszach, a autostrada prowadzi do Santiago de Compostela.
Na stację w Gliwicach wbiegają gazeciarze krzycząc, że to początek wojny. W Legnicy dosiada się rosyjski żołnierz z kałasznikowem. Ten pociąg zabiera wszystkich. Z przeszłości i teraźniejszości. Dlatego kupiliśmy bilety, żeby nim jechać 11 czerwca na trasie Kraków–Berlin.