​W kościele św. Klemensa w Ustroniu odbyło się ostatnie pożegnanie śp. ks. kan. Leopolda Zielaski, emerytowanego proboszcza tej parafii. Liturgii w świątyni i na cmentarzu przewodniczył bp Piotr Greger. 

​Parafia Dobrego Pasterza w Istebnej podczas uroczystej Mszy Świętej, koncelebrowanej pod przewodnictwem bp. Romana Pindla, podziękowała za dar wiary. U jej początków stał misjonarz: jezuita o. Leopold Tempes, który 18 maja 1716 r. dotarł do górali w Istebnej, idąc pieszo z Jabłonkowa. Ten fakt upamiętnia tablica, umieszczona z okazji jubileuszu w przedsionku kościoła. Z kolei tablica pod figurą Matki Bożej przypomina miejsce, w którym zachęceni przez o. Tempesa górale wznieśli 300 lat temu swój pierwszy, drewniany kościół.
Zdjęcia: Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

​Pod bazyliką w Grybowie stawiła się młodzież z dekanatu Krynica-Zdrój, Ropa i Grybów. – Przechodzimy po 15.00 przez Bramę Miłosierdzia, wcześniej witając dosłownie młodych chlebem i solą – informuje ks. Piotr Cichoń, organizator Synaju grybowskiego. Wszystkim młodym już w kościele został przedstawiony jeden z patronów Roku Miłosierdzia (św. o. Pio wszyscy znamy) o Leopold Manić, zwany apostołem sakramentu pojednania. Wspólnie, wobec Jezusa Eucharystycznego uczestnicy spotkania odmówili Koronkę do Bożego Miłosierdzia, a następnie wyszli z krzyżem na Matelankę, jeden z niewielkich szczytów wokół bazyliki. – Tam rozpoczynamy drogę krzyżową i schodzimy na dół do kościoła, w którym wszyscy spotykamy się na Eucharystii. W jej trakcie konferencję, rozpoczynająca rekolekcje parafialne wygłosi ks. dr Jan Bartoszek, papieski misjonarz miłosierdzia – mówi ks. Piotr Cichoń. - Światowe Dni Młodzieży dały pewną nową dynamikę duszpasterstwu. Mamy KSM, na który przychodzi coraz więcej młodych. Organizujemy regularnie spotkania, przychodzą nasi koledzy i koleżanki pomodlić się w klimacie trochę innym, niż ten znany z codziennego duszpasterstwa. To, co nastrojowe, klimatyczne i radosne przyciąga młodych. Potem przychodzą na spotkania Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, czegoś chcą w życiu, czegoś szukają i chcą włączać w swoje życie Pana Boga – zapewnia Beniamin Krok z KSM w Grybowie.
Zdjęcia: Grzegorz Brożek /Foto Gość