Stanęliśmy na krawędzi „coraz powszechniejszego ulegania permisywnej logice”.
Trzeba nam wrócić do Boga. Nie ma innej drogi do zdrowia i pokoju.
Tak, nie można odwracać oczu od współczesności.
Czuwaj nad nami, Święty Ojcze. Nie pozwól, byśmy spali w Ogrójcu. Budź nas, pobudzaj do wierności, do odwagi i dobra. To jest twoja matka, ta ziemia.
Pamięć, o którą musimy zadbać, to jedyny sposób, byśmy wiedzieli, że mamy jakąś tożsamość. Bo tożsamość jest matką wspólnoty.
Żadnego liberalnego happy endu, żadnego końca historii nie ma i nie będzie – w dającej się przewidzieć przyszłości.
Czy może istnieć cywilizacja bez autorytetu, bez prawdy, bez podporządkowania tej prawdzie, którą akceptujemy?
Kto i jak opowie naszą historię następnym pokoleniom? A może CO, a nie KTO?
Lourdes i Fatimę znają na świecie wszyscy, a polski Gietrzwałd znany nie jest. Dlaczego?
Ważne jest, jakimi treściami nasiąka się w młodości, bo to rzutuje na dorosłe życie.