Latem można ich spotkać wszędzie. Pomagają pielgrzymom, pracują z dziećmi i młodzieżą, wspomagają swoich proboszczów. Zawsze zaangażowani i uśmiechnięci. – Bo powołanie do kapłaństwa to cudowna rzecz – mówią.
Gdy okazało się, że synek pani Małgorzaty cierpi na porażenie mózgowe, świat całej rodziny zatrząsł się w posadach. - Kiedy medycyna zawiodła, zwróciłam się do Boga - opowiada. Odpowiedź przyszła, choć inna od spodziewanej. W sprawę „wdał się” zapomniany święty z XIII wieku.
- Wokoło widzę coraz więcej nieszczęśliwych małżeństw, rodzin; ludzie się rozwodzą, dzieci muszą się uczyć nowych relacji w rodzinach "patchworkowych" - stąd zrodziło się natchnienie, byśmy w tym roku, w drodze do Łagiewnik szczególnie modlili się w intencji rodzin - mówi Irena Papla.
Widzą, że nie są sami. Są inni, którzy też są doświadczeni przez los, ale przyjęli tę wolę Bożą i żyją, rozwijają się. Podejmują jakieś działania, pracę, służą innym tak, jak mogą i na ile mogą.
Nagrody za wielkie serca. W swoim życiu kierują się zasadą miłości Boga i bliźniego. Po raz czternasty 7 października bp Stefan Regmunt wręczy statuetki „Człowiek Człowiekowi”. Przyznawane są za szczególne osiągnięcia na polu działalności dobroczynnej, inspirowanej ewangelicznym duchem miłości bliźniego.
Na co dzień zajmują się posługą w szpitalach, Domach Pomocy Społecznej i hospicjach.
To propozycja dla tych, którzy z różnych powodów nie mogą osobiście wybrać się na Jasną Górę.
Powstała z myślą o tych, którzy osobiście nie mogą wyruszyć na pątniczy szlak.
Chcę być wolny!
Choć nie ma zbyt wiele sił, jej oczy śmieją się figlarnie. – Paskudna choroba nie może przecież zająć pierwszego miejsca – przekonuje Janina Oprych.