Czas mas się skończył, ale Kościół nie musi wpadać w panikę. Przecież wierzy, że Bóg wraz ze wszystkimi ludźmi zmierza ku dobremu finałowi.
Po prawie 60 latach istnienia Filharmonia Koszalińska im. Stanisława Moniuszki ma swoją siedzibę. Jej oficjalne otwarcie stało się wielkim wydarzeniem kulturalnym.
Od lat zarówno wśród duszpasterzy, jak i wśród młodzieży krąży przekonanie, że sakrament bierzmowania to dla wielu uroczyste i oficjalne pożegnanie z Kościołem. Jedno jest pewne: ci, którzy z Kościołem się prawdziwie związali, nie chcą go opuszczać.
– Po pierwszych kilku wykładach kursu przedmałżeńskiego całą drogę do domu kłóciliśmy się tak, że aż iskry leciały. Później godzinami rozmawialiśmy o tym, jak wyobrażamy sobie nasze szczęśliwe małżeństwo – mówi Piotr Werbiński.
Powstały o nich książki, albumy, a ostatnio nawet głośny, nominowany do Oscara, film. Za to, co robili, groziła im najwyższa kara. Ratowali od śmierci nawet zupełnie obcych ludzi.
Sutanna i habit to nie dla nich. Jednak chcą być bliżej. Niektórzy świeccy świetnie odnajdują się także poza kościelną ławką.
Rozmowa z kard. Kazimierzem Nyczem przed kanonizacją.
Kwiecień 2005 r. Oczy Polaków i wielu ludzi na całym świecie są zwrócone na Rzym, gdzie umiera papież Jan Paweł II. Dzięki środkom masowego przekazu wszyscy jesteśmy świadkami tych ostatnich papieskich rekolekcji – schorowany człowiek, mimo że nie może mówić, głosi kazanie o Chrystusie, którego miłość jest większa od cierpienia.
Pieszo do Kibeho. – Kiedy pierwszy raz spotkałam się z Piotrem Chomickim, który udawał się pieszo do Kibeho, nie wierzyłam, że mu się uda. Dziś marzę o tym, by tak jak on umieć zaufać Bogu – mówi Justyna Karpiak z Żychlina.
To taka instytucja, która mniej przejmuje się tym, kto ma rację, a bardziej dba o to, by dociec, jaka jest prawda.