Zasada miłości bliźniego prowadzi nas do wniosku: powinniśmy postawić sobie jako zadanie pracę nad takim wychowaniem ludzi i takim przekształcaniem społeczeństwa, aby nie było w nim ludzi opuszczonych, pozostawionych własnemu losowi, a jednocześnie aby nie było w nim ludzi bezczynnych. Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym, 2(63)/2003
Czasem zostają po nich strzępy notatek, jakiś sweter lub szalik, fotel powycierany na łokciach, zdjęcie z twarzą bez rumieńca, obrączka… Zmarli wcale nie odchodzą. Oni tylko „wymykają się naszym oczom”.
Nad Putinem krąży widmo prawdy. Katastrofy, która grozi władzy, jeśli na nieboskłonie zakłamanej rzeczywistości, w której przebywa, dosięgnie ją rzeczywistość prawdziwa. Jeśli w Rosję Pozorów wedrze się Rosja Faktów. Znak, luty 2008
„KRZYŚ” to nowy, dobry zwyczaj wspomagający naszych kierowców w ich obowiązkach!
Streszczeniem całej Ewangelii jest przykazanie „Miłujcie się wzajemnie tak, jak Ja was umiłowałem”. Podstawowym powołaniem jest wzajemność. To dotyczy wszystkich.
Ogólnie więc miałem tam dobre warunki, a i praca nie była szczególnie ciężka, bo przecież w domu też pracowałem na roli. Poza tym oprócz mnie w gospodarstwie pomagał też niemiecki pracownik. Nazywał się Heinrich Koll. Był do mnie przyjaźnie nastawiony i nie czułem z jego strony żadnej wrogości. Najbardziej dokuczała mi tęsknota za rodziną. Zdarzało się, że płakałem.
Stefka z koleżankami wpadły do stojącej w pobliżu stodoły. Uciekały przed rozjuszonymi zomowcami, bijącymi ludzi, którzy chcieli budowy kościoła w swojej wsi Brudzowice. Dziewczyny wspięły się po drabinie i stanęły, wstrzymując oddech, za dwoma filarami. Milicjanci szli tuż za nimi.
Anię matka rzucała o kaloryfer i biła kablem od żelazka. Jej siostry molestował ojczym. Weronikę, Piotrusia i Pawła policja znalazła nagich. Leżeli na pijanych rodzicach. U boromeuszek dzieci te dostały zastrzyk miłości. Ktoś je wreszcie przytulił…