Następuje powolna aneksja tekstów, tez i myśli, które miały służyć głoszeniu wiary, po obróbce zaś świetnie nadają się do głoszenia zwątpienia.
Waszemu pokoleniu zdarzało się mylić Ducha Świętego z duchem czasu, naszemu grozi to również.
Zawsze przytakuj, nie upominaj złych, z deprawatorami buduj pokój.
Wiedza na temat aktualnych wcieleń diabła jest w naszym Kościele zdecydowanie zbyt mała (i niechciana).
Pomagajcie ludziom, wybawiajcie ich, ale – na miłość Boską, powiada diabeł – róbcie to bez Boga, a najlepiej przeciw Bogu.
Dążenie do bezkonfliktowego połączenia Kościoła ze światem oznacza, że nie docenia się istoty Kościoła i istoty świata.
Nie do bezbożności należy ostatnie słowo i nie w nieobecności Boga dopełniają się doczesne dzieje.
Czy ma jeszcze sens być kapłanem w świecie, w którym liczy się tylko postęp społeczny i techniczny? Czy wiara ma przyszłość?
Dlaczego w ostatnich dwustu latach (mniej więcej) mieliśmy tak wiele maryjnych objawień? I to, oczywiście, biorąc pod uwagę tylko i wyłącznie te, które zostały uznane oficjalnie przez Kościół.