Przybyli tutaj kameduli mieli za zadanie żyć sam na sam z Bogiem i dla samego Boga. Do dziś to miejsce nie tylko zachwyca pięknem, ale wielu osobom daje szansę wewnętrznej przemiany i duchowej odnowy.
Z Sewerynem Goszczyńskim wyruszam trochę bliżej „Tatrów”, aczkolwiek zamierzam na chwilę zatrzymać się pośród krajobrazów między Rożnowem a Ciężkowicami.
O wojach Bolesława Śmiałego, niewiernych żonach i zamku na górze. Opatrzona okolica, niepozorne ślady, a jednak za czymś, co zupełnie spowszedniało, kryć się może ciekawa historia. I to tuż obok nas. Tym razem pod Tarnowem.
To prawdopodobnie najpiękniejszy kościół w tej części Polski.
Podobno to turyści przywieźli i zostawili nazwę „mała Szwajcaria”. Są góry i doliny, blisko jezioro, jest urokliwy wiejski klimat. Ceny zostały polskie.
Szlak plus czas plus łaska – to niezwykły wzór na pielgrzymkę. Wynik jest trudny do przewidzenia. W każdym razie... na trasie dzieją się rzeczy niezwykłe.
Mówił, że żył w wieku nawiedzonym przez szatana. Ale testament, jaki zostawił z traumatycznych doświadczeń, można streścić jednym zdaniem: ceńcie życie i czyńcie dobro.
Zastanów się, na co poświęcasz większość swojego czasu? Na której sferze własnego życia skupiasz się najbardziej? Czy nie zaniedbujesz przy tym swoich pozostałych potrzeb?
Tatrzańską przygodę przeżyła grupa dzieci i młodzieży z parafii pw. św. Karola Boromeusza w Wołowie, która wyjechała na kolonie do Białego Dunajca.
Jastrzębsko-żdżarski obszar chronionego krajobrazu. Z Tarnowa jest zaledwie na wyciągnięcie ręki. Wystarczy wsiąść do samochodu lub na rower, by w krótkim czasie znaleźć się w odległym i magicznym świecie.