"Tysiące zabitych i rannych dzieci, kobiet, osób starszych, zniszczonych szpitali, szkół, przedszkoli - to cena zwlekania z zamknięcia przestrzeni powietrznej".
Od poniedziałku do 11 kwietnia zawieszone zostaje, z pewnymi wyjątkami, stacjonarne działanie przedszkoli, oddziałów przedszkolnych w szkołach oraz innych form wychowania przedszkolnego; wprowadza się tam nauczanie zdalne. Zamknięte zostają też żłobki.
Od 6 maja, zgodnie z zaleceniami rządu, ponownie zaczęły funkcjonować żłobki i przedszkola. Jednak włodarze wielu miast i gmin, a także dyrektorzy wstrzymali decyzję o powrocie nauczycieli i uczniów do placówek.
Minął dopiero tydzień od rozpoczęcia nowego roku szkolnego, a niektórzy uczniowie w naszym regionie już wrócili do nauki zdalnej. Powodem jest koronawirus.
Piątek jest ostatnim dniem, w którym przedszkola i szkoły podstawowe mają obowiązek zapewnienia opieki nad dziećmi. Od poniedziałku wszystkie placówki oświatowe w kraju będą zamknięte, z wyjątkiem m.in. tych w podmiotach leczniczych i specjalnych ośrodkach szkolno-wychowawczych.
- Tę informację przyjęliśmy z ogromną radością - wyznaje Anna Rykowska, dyrektor Przedszkola Katolickiego im. Świętej Rodziny w Olsztynie.
Obecne warunki epidemiczne nie pozwalają na to, abyśmy odwiesili działalność szkół, przedszkoli i żłobków; ograniczenie tym razem przesuwamy na znacznie dłuższy termin - do 24 maja - poinformował w piątek minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski.
Rząd chce, żeby za kilka lat wszystkie dzieci w wieku od 3 do 5 lat chodziły do przedszkola. Obowiązkowi przedszkolnemu sprzeciwiają się rodzice. - To my chcemy decydować o edukacji naszych dzieci - twierdzą.
Ponad 200-stu zakażonych koronawirusem w gminie Pawłowice. To najwięcej w całym powiecie pszczyńskim. Z tego powodu wójt Pawłowic - Franciszek Dziendziel nie zdecydował się na otwarcie przedszkoli, czy żłobków.
Okręgowy sąd administracyjny w Hamburgu nakazał zamknąć przedszkole w willowej dzielnicy Othmarschen, gdyż przebywające tam dzieci zbyt hałasowały - donosi Nasz Dziennik.