Już w 1381 r. rodzina von Glubos wybudowała tu młyn. Czterysta lat później inny przedsiębiorczy młynarz Wolf na swojej posesji umieścił zbiornik wydrążony w pniu drzewnym, skąd miejscowa ludność czerpała wodę do picia oraz do sporządzania musującego napoju z winem i cukrem. W leżącym nieopodal domu umieścił kadź do kąpieli. Bo woda była lecznicza.
Piękna przyroda, wielokulturowa historia, wyjątkowy mikroklimat, doskonałe walory lecznicze wód, a i tak największym bogactwem tej miejscowości zawsze byli i nadal są ludzie.
Woda, wszędzie woda i ani kropli do picia. Tak mówili podobno starożytni żeglarze. Wody na Ziemi jest bardzo dużo, ale do picia nadaje się jej coraz mniej.
Lecznicze wody i czyste powietrze przyciągają do uzdrowiska wielu kuracjuszy. Dla 12 kleryków, którzy spędzą tam pierwszy rok swojej formacji, „uzdrowiskowa” ma się okazać bliskość parafii.
Prawosławni chrześcijanie w Rosji obchodzą dziś święto Objawienia Pańskiego, zwane także świętem Chrztu Chrystusa w Jordanie. Z tej okazji patriarcha Cyryl przewodniczył w soborze katedralnym w Moskwie Świętej Liturgii, po której dokonał tradycyjnego poświęcenia wody.
Nikt nie spodziewał się aż takiego zainteresowania pomocą Zakładowi Opiekuńczo-Leczniczemu w Czchowie.
Od wieków wodą ze „Śmierdziela” leczono wrzody. Teraz też można jej skosztować w dźwigającym się z upadku zdroju.
Uzdrowiska ziemi kłodzkiej położone są pośród urodnych krajobrazów, ich walory lecznicze są niepodważalne. Odwiedzali je ludzie sławni.
Ponad stu obrońców Ukrainy w dolnośląskich uzdrowiskach. Spontaniczny gest zaowocował.
Jak połączyć cierpienie z weselem w Kanie, mówił dzisiaj w jeleniogórskim Zakładzie Opieki Leczniczej ks. Robert Serafin.