Czyli jak oni to robią?
Niby nic, a rewelacja. Tak podsumowało mi się ten film w notatkach nabazgrolonych tuż po jego obejrzeniu.
Czyli „Pan Selfridge” spotyka „Brzydulę”. Bo jak inaczej, krótko, podsumować tę australijską produkcję z 2018 roku?
Czarny kryminał? Mroczny moralitet? Brutalny, postmodernistyczny film religijny?
Oscarowa perła czeskiej kinematografii.
Głośny obraz Mela Gibsona. A może film zrobiony przez Ducha Świętego?
Większości z nas LBJ mówi nam pewnie mniej niż JFK. A szkoda…
Film biblijny w reżyserii twórcy pamiętnego „Robin Hooda: Księcia złodziei”.
Oscarowo, lecz nie bajkowo.
Film o sile i znaczeniu przebaczenia, które zbliża nas do Boga.