Drabina do nieba
Dzień Dziecka Utraconego. – Dwadzieścia minut wcześniej przechodziłam tam z psem – mówi Małgorzata, nie mogąc stłumić emocji. – Iza wyszła z domu odprowadzić koleżankę. Kiedy zbyt długo nie wracała, postanowiłam pójść jej poszukać. Przechodząc drogą przez pola, zobaczyłam jakiś rozkopany ślad. Później jej but...