Co prawda udawana, ale przypomni tę prawdziwą z czasów potopu szwedzkiego, która została rozegrana na przedpolach miasta.
Podczas tegorocznego Jarmarku św. Małgorzaty akcent położono na śluby lwowskie, potop szwedzki i wydarzenia związane z chrztem Polski.
Drzwi ze Stoczni Gdańskiej, fragmenty dekoracji kamienic z czasów potopu szwedzkiego czy pianino, na którym niemiecki oficer zagrał… „Mazurka Dąbrowskiego”.
Na dnie rzeki od setek lat spoczywają tony marmurów. Kilka ton już wydostano. A kto wie, co jeszcze czeka na wydobycie...
Salwy z armat ustawionych na Bastionie św. Rocha, pamiętającym czasy szwedzkiego potopu, rozległy się po północy na Jasnej Górze.
Na obrzeżach miasta rozegrała się jedna z większych bitew podczas szwedzkiego potopu. Prawie nikt o niej już nie pamięta.
Bohaterska obrona Jasnej Góry przed potopem szwedzkim to bujda na resorach – informuje wielkim drukiem Cezary Gmyz w przedostatnim numerze „Wprost”.
W Wilkowicach przypomniano potyczkę z czasów Potopu. Naprzeciw oddziałów szwedzkiej armii stanęli ramię w ramię polscy rycerze, wilkowiccy chłopi i garstka górali.
Wysychająca rzeka od kilku lat oddaje Warszawie zrabowane skarby, których nie udało się wywieźć Szwedom w czasie potopu szwedzkiego w XVII wieku.
Bitwa pod Niskiem była jednym z wielu starć zbrojnych do jakich doszło podczas wojny polsko-szwedzkiej z lat 1655-1660 nazywanej w historii Polski potopem szwedzkim, a w historii powszechnej nowożytnej II wojną północną.