Marynarze w galowych strojach, górnicy w wysokich czapkach, to znów górale w haftowanych ludowych strojach wysypują się z autokarów podjeżdżających pod dom Marianny Popiełuszko - poinformowała Gazeta Współczesna.
65 lat obrońcy polskiego Wybrzeża, zamordowani w zdradziecki sposób, czekali na ten moment. Dzisiaj wreszcie możemy ich pożegnać z honorami należnymi bohaterom - powiedział prezydent Andrzej Duda na pogrzebie trzech oficerów Marynarki Wojennej straconych przez komunistyczne władze.
W siedzibie Dowództwa Marynarki Wojennej (MW) w Gdyni w poniedziałek rano rozpoczęło się czuwanie przy trumnie dowódcy MW Andrzeja Karwety, który zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. W południe, na pobliskim nabrzeżu rozpocznie się msza polowa.
Pilot, weteran II wojny światowej i honorowy obywatel Zielonej Góry nie żyje. Edward Jaworski, bo o nim mowa, miał 92 lata. Jego pogrzeb odbędzie się 3 października w Zielonej Górze.
- Kładziemy jeden z ostatnich kamieni na fundamencie prawdziwej, wolnej Polski, na którym teraz będzie można dalej budować jej wielki gmach - mówił prezydent Andrzej Duda.
Zmarła Felicja Wanke-Lutobarska, ostatnia mieszkająca w Koszalinie była więźniarka obozów koncentracyjnych Auschwitz-Birkenau i Ravensbrück. 1 stycznia 2016 r. skończyłaby 92 lata.
– W wolnej Polsce spotkaliby się z najwyższymi honorami i zaszczytami, bo na nie swoją postawą i służbą Rzeczypospolitej zasłużyli. W Polsce komunistycznej spotkały ich represje i niewyobrażalne cierpienie – mówił podczas uroczystości prof. Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes IPN.
W Gdyni odbyły się państwowe uroczystości pogrzebowe kadm. Stanisława Mieszkowskiego, kadm. Jerzego Staniewicza i kmdr. Zbigniewa Przybyszewskiego w 65. rocznicę wykonania na nich wyroku śmierci.
– Gdy byłem młody, mało interesowałem się przeszłością taty. Najczęściej pytałem, czy widział na morzu ptaki, jakieś wielkie ryby. I faktycznie opowiadał o stadach delfinów – mówi Henryk Pieluszczak, syn Adama.
Trzech oficerów Marynarki Wojennej – komandorzy Stanisław Mieszkowski, Jerzy Staniewicz i Zbigniew Przybyszewski – zostało zabitych strzałami w głowę w grudniu 1952 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie.