Biskupią Kopę znam od czterdziestu z górą lat. Środę 30 kwietnia 2003 r. zapamiętałem szczególnie.
Zakończyły się prace digitalizacyjne w ramach projektu Cyfrowe Archiwum Archidiecezji Krakowskiej. Wykonano kopie cyfrowe i udostępniono w internecie cenne archiwalia z trzech ważnych archiwów kościelnych.
Ale gdy zobaczyłem ten krzyż w Panamie – wiedziałem więcej.
Nie było fanfar ani uroczystej, w ordynku sformowanej procesji. Nie było galowych strojów. Ale była rodzina Kościoła.
O wodzie, o trawie, o lesie. O śmierci, z którą nie można pogodzić się.
900 lat temu cysters Bernard w okolicy Clairvaux założył klasztor, którego bliźniacze kopie wyrosły wkrótce jak grzyby po deszczu w całej Europie. Niewiele było w dziejach Kościoła równie spektakularnych sukcesów z inicjatywy jednego człowieka.
W sobotę 22 maja miało miejsce spotkanie „na szczycie”.
Do swojego zawołania biskupiego „Soli Deo” („Samemu Bogu”) Stefan Wyszyński dodał później słowa „per Mariam” („przez Maryje”), co wyraźnie wskazuje na role kultu maryjnego w życiu prymasa.
Przybywali do diecezji kilkakrotnie po to, by na stałe osiąść tu jedenaście lat temu. Od 2004 r. tuż obok biskupiego pałacu, redemptoryści mają swój „dom studiów”.