Sąd pozostawiając dzieci państwa Bajkowskich w domu dziecka uzasadnia to ich dobrem. Jednak w postępowaniu sądu brakuje logiki.
11 marca było widać światełko w tunelu – sąd odroczył wtedy do 20 marca rozpatrzenie zażalenia państwa Bajkowskich na natychmiastowe odebrania im dzieci. Dziś sąd zdecydował o pozostawieniu dzieci w domu dziecka.
Środa, godz. 10 rano, sms od Bartosza Bajkowskiego: „Dzieci zostały zabrane ze szkoły”.
Sąd Rejonowy w Krakowie zdecydował o ograniczeniu władzy rodzicielskiej Karoliny i Bartosza Bajkowskich nad trzema synami: bliźniakami Stanisławem i Krzysztofem (14 lat) oraz Piotrem (11 lat), a także o ustanowieniu nadzoru kuratora sądowego dla rodziny.
Sąd Apelacyjny w Krakowie przyjął apelację złożoną przez Karolinę i Bartosza Bajkowskich, zdecydował jednak, że troje ich dzieci nie wróci do domu.
Słodycz czerpią z... wiary i modlitwy. – Przed oczami każdej katolickiej żony i matki powinno być niebo, które wyznacza najważniejszy cel: zbawienie – przekonuje Iga Stolar-Łypczak, szefowa Klubu Mam „Karmelowe dzieci” i mama trójki pociech.
Ogromna większość rodziców wie, co jest dobre dla dzieci. I wie, co dla ich rodziny jest najlepsze. Tylko muszą w to uwierzyć.
Pięć tysięcy petycji, głośna manifestacja, osobista interwencja ministra sprawiedliwości i rzecznika praw dziecka oraz jednoznaczne komentarze: „Rodzic zawsze winny!”, „Urzędnicy, łapy precz od naszych dzieci!”. O co tu chodzi?
Rodzina ludzi rani, ale mniej niż wszystko inne.