Najbardziej znany jest wśród nich abp Fulton Sheen, Amerykanin, płomienny kaznodzieja radiowy i telewizyjny, autor 66 książek.
Dokładnie czterdzieści lat temu zmarł abp Fulton J. Sheen. To ciekawe, bo chyba coraz więcej osób ma wrażenie, że on... nadal żyje.
Wojna i zamęt to tylko zewnętrzne objawy procesu zepsucia, który zachodzi na głębszym poziomie. Fakt, że trwanie w błędach bezbożnego humanizmu przez wiele pokoleń musiało w końcu doprowadzić do narodzin myśli Fryderyka Nietzschego i Oswalda Spenglera oraz do powstania trzech systemów totalitarnych, jest przesłanką do uznania prawdy o wcieleniu.
Zawsze były jednym z głównych przedmiotów moich zainteresowań. Dlatego właśnie byłem ciekawy wizyty w Damaszku, gdzie Szaweł otrzymał dar wiary.
Sługa Boży abp Fulton Sheen miał fantastyczny dar tłumaczenia prawd wiary w przekonujący, logiczny, prosty sposób. Bez umizgów, konserwatywnie, czyli wiernie Ewangelii. Jego telewizyjne katechezy biły rekordy oglądalności.
Mamy przed sobą wybór: albo spróbujemy zrewolucjonizować świat i damy mu się złamać, albo zrewolucjonizujemy siebie i przemienimy świat.
W każdym człowieku działa swoiste podwójne prawo grawitacji. Jedno przygina go do ziemi, gdzie przeżywa on swój czas próby, a drugie ciągnie do Boga, gdzie czeka go szczęście.
Wszelka zmiana, jeżeli nie będzie zmianą duchową, okaże się niewystarczająca.
Żyjemy w okresie historii bardzo podobnym do czasów imperium rzymskiego, gdy na tronie cezarów zasiadał Julian Apostata.
Watykańska komisja medyczna uznała cud, który dokonał się za wstawiennictwem abp. Fultona Sheena. Amerykański hierarcha był popularną osobowością telewizyjną Ameryki lat pięćdziesiątych. Obecnie toczy się jego proces beatyfikacyjny.