Pielęgnując pamięć o zmarłych przodkach, mieszkańcy ofiarnie wspierali zbiórki na rzecz ratowania starych, często zabytkowych nagrobków.
To była już 23. kwesta na stary cmentarz na Piaskach w Miechocinie.
„Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął”.
Mógł mieć około 10 lat. Tego dnia, tak jak co dzień, przebywał na polu wraz z innymi dziećmi z wioski.
Pomimo pandemii kwestarze wyjdą z puszkami na alejki najstarszej stołecznej nekropolii, ale tylko na dwa dni. Zbiórkę można też wesprzeć bez wychodzenia z domu.
Z uwagi na wzmagającą się epidemię COVID-19 doroczna kwesta na rzecz ratowania Starego Cmentarza na Piaskach w Miechocinie została odwołana.
Kiedy Sługa Boży został doprowadzony do więzienia, były to ostatnie dni lipca lub pierwsze sierpnia 1936 roku.
Przez grubą warstwę farby od dawna przebijał napis, który - dzięki dotacji - dopiero teraz udało się odkryć. To wciąż jednak tylko ułamek tajemnic, które skrywają mury klasztoru.
Jego imię po łacinie znaczy tyle, co kędzierzawy, ale na przedstawiających go obrazach naszym oczom ukarze się raczej łysy kapucyn w znoszonym habicie.
Od rana do godzin popołudniowych na trzech tarnobrzeskich nekropoliach odbywała się kwesta na Stary Cmentarz w Miechocinie.