9672 metry. Na tak wysoki szczyt może wspiąć się każdy w czasie tegorocznych wakacji. Ale to i tak niewiele. Możesz trafić jeszcze wyżej. A tak naprawdę... bardzo blisko.
Sanktuarium Matki Bożej Wspomożycielki i Królowej Beskidów w Szczyrku oprócz nazwy oficjalnej ma też dwie nazwy nieoficjalne, ale często używane: „Górka” i „Góra Błogosławieństw”
W kolejną lipcową sobotę Ewangelizacji w Beskidach, wszyscy spragnieni Dobrej Nowiny dotarli na Leskowiec. Tym razem rozważali trzecie z Ośmiu Błogosławieństw - "Błogosławieni cisi".
Kilkuset piechurów zapadło w leniwy sen na Leskowcu. Nic ich nie było w stanie ruszyć... Nic? – Obudźcie się! Jezus naprawdę Zmartwychwstał – wołali na szczycie księża, podrywając tłum do uwielbienia Pana Boga.
Widzę was nie jako ludzi, tylko jako cienie – mówi Dominika Putyra. Siedzimy wśród kwiatów jej ogrodu z widokiem na Skrzyczne. A ona sama jak najładniejszy kwiat. W świetnie dobranej bluzce, którą sama kupiła. – Była miła w dotyku – wyjaśnia.
Ludwik Anhalt-Köthen w Beskidach planował uruchomić kurorty, które miały być konkurencją dla uzdrowisk alpejskich.
- Jeśli jeszcze nie byłeś prześladowany za wiarę w Jezusa Chrystusa, to może znaczyć, że jesteś za mało wyrazisty - usłyszeli uczestnicy finałowego spotkania Ewangelizacji w Beskidach, na Wielkiej Raczy.
Ponad 700 osób wspięło się na szczyt Wielkiej Raczy, gdzie przygotowano ostatnie z ośmiu górskich spotkań tegorocznej - pierwszej - Ewangelizacji w Beskidach!
Ewangelizacja w Beskidach. Miały być 9672 metry nad poziomem morza. Było 8900 m – to i tak wyżej niż Mount Everest. Ale jak w prawdziwej wspinaczce – najtrudniejsza może być droga w doliny.
Miały być 9672 metry nad poziomem morza. Było 8900 m – to i tak wyżej niż Mount Everest. Ale jak w prawdziwej wspinaczce – najtrudniejsza może być droga w doliny.