Są logiczne, strategiczne, ekonomiczne, przygodowe. Długo by jeszcze wymieniać ich różne rodzaje. Wszystkie mają wspólną zaletę. Wymagają współdziałania przynajmniej dwóch osób.
Że gry planszowe wcale nie tracą na popularności można było się przekonać podczas sobotniego spotkania w lubelskiej "Gali" gdzie już po raz trzeci zorganizowano spotkania rodzin lubiących grać w planszówki.Zdjęcia: Justyna Jarosińska /GN
– Praca z tymi młodymi ludźmi to wielka przyjemność. Oni też niemal na każdym kroku udowadniają, że to, co świat mówi o młodzieży, nie jest prawdą – mówi Renata Stępniak.
Najczęściej bawili się na podwórku. O ulubionych grach z dzieciństwa opowiedzieli dziennikarka, kardynał, aktorka i profesor.
W najnowszym, lutowym numerze „Małego Gościa” znajdziecie planszę do gry w „Mały kosmos”.
O pomyśle na mądre spędzanie wolnego czasu, nieco zabawowym sposobie na życie oraz grach z pasjonatem planszówek Filipem Makówką rozmawia Justyna Jarosińska.
Jak dziś uczyć młodzież, by nie zniechęcić do nauki? Na to pytanie próbują sobie odpowiedzieć nie tylko pedagodzy.
W parafii ojców kapucynów na Poczekajce trwają rodzinne gry historyczne, organizowane przez harcerzy z drużyn "Grot" i "Wulkan".
Co innego opowiadać o wydarzeniach historycznych, a co innego być ich uczestnikiem. Propozycja lubelskich harcerzy pozwoliła chętnym wczuć się w rolę tych, co walczyli o wolność.