Każdy miał „swoje miejsce”, gdzie czuł szczególną bliskość i dotknięcie Pana. Co ważne, dla każdego z nich było to miejsce wyjątkowe, jedyne i niepowtarzalne.
„Tu mieszka dobry ksiądz" - wydrapał ktoś na drzwiach mieszkania ks. Jana Ziei w Radomiu. Był rok 1924. A może 1925? Radom - miasto robotnicze, nazywane wtedy „socjalistycznym" albo wręcz „czerwonym". Ludzie niechętnie odnosili się do Kościoła. Tymczasem na rekolekcje dla robotników głoszone przez ks. Jana przyszły tłumy.
Nie sposób rozmawiać o powołaniu kapłańskim, by nie odwiedzić w diecezji miejsca, w którym może ono rozwijać się i dojrzewać – Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu.
Dzień Wspólnoty Ruchu Światło–Życie. W tłumie odnajdywali przyjaciół. Wspominali wakacyjne turnusy, a przede wszystkim wspólnie wielbili Boga.
Małgorzata Strzelecka z zawodu jest pielęgniarką. W 2003 roku wyjechała na misje do Zambii. Dziś czuje się cząstką tamtego społeczeństwa.
W parafiach organizowane były wieczornice i czuwania modlitewne. Na ulicach można było spotkać wolontariuszy, którzy kwestowali na rzecz Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia".
Wszystkie pieniądze jesteśmy gotowi dać za zdrowie, miłość i szczęście. A można je mieć na wyciągnięcie ręki.
Z latami przybywało mu urzędów i godności, ale tytuł „ojciec” był najważniejszy i najmilszy jego sercu.
Młodzież z KSM i członkowie Akcji Katolickiej wzięli udział w obchodach święta patronalnego, które przypada 25 listopada, w Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata.