Sytuacja na rzekach Opolszczyzny stabilizuje się. Noc z soboty na niedzielę minęła spokojnie - poinformował dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody opolskiego (CZK), Andrzej Maruszczak.
- Na pograniczu budzi się szczególna nostalgia za tym co było - mówił ks. Tomasz Horak.
W nocy ze środy na czwartek nasza Białka oszalała (w ciągu dwóch godzin poziom z 64 cm wzrósł do 231 cm.).
Już ponad 5,5 tys. razy interweniowali strażacy w związku z nawałnicami, które w środę i czwartek przeszły nad Polską. Nadal trwają poszukiwania 18-letniej dziewczyny zaginionej podczas wichury na jeziorze Tałty na Mazurach.
To nie była spokojna noc dla służb ratunkowych i żołnierzy 13 Śląskiej Brygady Obrony Terytorialnej. W około 40 miejscach na rzekach Dolnego Śląska i Opolszczyzny zostały przekroczone stany alarmowe.
Trwa usuwanie skutków gwałtownych powodzi i szacowanie strat.
- Dziś dziękujemy za plony, ale pamiętamy też o wszystkich, którym powódź zalała domy, obory i pola - mówi ks. Jan Polok, diecezjalny duszpasterz rolników.
Na dopływach górnej Wisły i Odry spodziewane są do środy duże opady, które mogą dochodzić do 100 mm na dobę. W tych rejonach rzeki prawdopodobnie wystąpią z koryt - ostrzegał dyrektor IMiGW Mieczysław Ostojski w czasie wtorkowej konferencji prasowej.
Trwa usuwanie skutków powodzi w Głuchołazach, Nysie, Lewinie Brzeskim i mniejszych miejscowościach. Jak nie przeszkadzać służbom?
- Jestem dzisiaj szczęśliwa - mówi Wioleta Lange. Przez miesiąc jej rodzina żyła w jednym pokoiku, bez prądu, wody i kanalizacji.