Drugi dzień łowiccy pielgrzymi rozpoczęli Eucharystią odprawioną w makowskiej muszli koncertowej.
Czwartego dnia pielgrzymowania łowiccy pątnicy zastanawiali się dlaczego warto wierzyć. Pokonując kolejne kilometry, obchodzili dzień Siostry i Zakonnika. Goszczono ich m.in w prywatnym parku w Ujeździe.Zdjęcia: Agnieszka Napiórkowska/GN
To już przedostatni dzień pielgrzymowania. Tuż przed Jasną Górą stało się coś niecodziennego.
Dwie grupy w środę dotarły już do Łowicza
Podczas drogi pielgrzymi wysłuchają konferencji, które przygotował o. Tomasz Nowak, dominikanin.
Tradycją ŁPPM jest, że Apel Jasnogórski w Małeczu prowadzi grupa pomarańczowa. Modlitwa poprzedzona jest chwilą zabawy, ale także scenkami ukazującymi życie świętych związanych ze wspólnotą św. Jana Bosko.
Czwarty dzień był dla pielgrzymów dużo łaskawszy, gdy idzie o pogodę. Ochłodzenie i lekki powiew wiatru zauważyli wszyscy. Podczas drogi wielu gospodarzy dla strudzonych pątników przygotowywało napoje i ciasta.Zdjęcia: Agnieszka Napiórkowska /GN
Dziś pielgrzymi usłyszeli o łamanej miłości, która pozwala stawać się czystym i miłosiernym.
Na pielgrzymkę po raz szósty z grupą fioletową wybiera się Marta Baran.
Od spotkania z Czarną Madonną pątników Łowickiej Pieszej Pielgrzymki Młodzieżowej dzieli niespełna 60 km.