Wiara przeniosła górę
To koniec – przemknęło przez głowę Norberta Piotrowskiego, kiedy na ruchliwej szosie pod Mszczonowem pęd powietrza spod olbrzymiego TIR-a obrócił dookoła jego inwalidzki wózek. Może trzeba było wtedy zawrócić, darować sobie Częstochowę, zapomnieć o jasnogórskiej kaplicy i złożonym ślubie… – Przecież przeżyłem. Chyba po coś? – wzrusza ramionami.