Rokitno Szlacheckie to kolejny przystanek na pielgrzymiej trasie wspólnoty skawińsko-czernichowskiej 37. PPK na Jasną Górę. Wszyscy wiedzą, że mieszkają tu wspaniałe gospodynie, które robią najlepsze na świecie łazanki.
- Jak się śpiewa, to droga jakoś szybciej ubywa - nie ma wątpliwości s. Natana, maszerująca na Jasną Górę z grupą z Gdowa.
Po ponad 30 km wspólnota skawińsko-czernichowska dotarła dziś na nocleg w Żelisławicach, gdzie część osób znalazła nocleg w domach, a część - w szkole i remizie.
Po ciężkim dniu pielgrzymi z VI wspólnoty 37. PPK dotarli na nocleg do Żelisławic. Część osób na nocleg trafiła do gościnnych domów, jednak większość śpi dziś w szkole i remizie. Taka jest właśnie pielgrzymia rzeczywistość…
Na Jasną Górę dotrą z pielgrzymami pieszymi 11 sierpnia. Ale to będzie dla nich połowa trasy. 132 uczestników 15. Andrychowskiej Pielgrzymki Rowerowej do domów wróci także na rowerach.
- Pielgrzymka to sensowne miejsce w Kościele, w którym kapłan może w pełni realizować to, do czego otrzymał święcenia - mówi bp Grzegorz Ryś, który już po raz 24. prowadzi na Jasną Górę grupę 6. Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej.
O modzie na wiarę, radosnym chrześcijaństwie i Formule 1 tuż przed wyjściem z Krakowa do Częstochowy opowiadają młodzi, choć już doświadczeni pielgrzymi.
- Choć fizycznie jej tu nie ma, czujemy, że czuwa nad nami i jest blisko - opowiadają przyjaciele Heleny Kmieć, którzy od kilku dni pielgrzymują na Jasną Górę.
Przez dwa pierwsze dni z pielgrzymami szła Teresa, siostra Heleny. Razem z opiekunem grupy z Libiąża opowiadała uczestnikom o jej życiu. Wiele osób zainspirowanych opowieścią również dzieliło się swoimi przeżyciami.
- Maryja tak wiele razy interweniowała w moim życiu, dlaczego więc ja miałbym bać się iść do Niej, nawet jeśli swoje lata mam? Wpada się tutaj w pewną dobrą duchową rutynę i to pomaga pokonać wszelkie przeciwności - opowiada 59-letni Janusz z Trzebini.