- Właśnie w tym momencie średniowiecze wraca do Przasnysza - oznajmił zgromadzonym na rynku miejskim Daniel Sukniewicz na rozpoczęcie V Jarmarku Staropolskiego.
Dzieje cudownej figury, która dzisiaj przyciąga jak magnes pielgrzymów do Skrzatusza są jak scenariusz filmowy. Wątki sensacyjne i legendarne są jednak nie mniej interesujące niż świadectwo wiary mieszkających tu pokoleń.
W katedrze na Wawelu abp Marek Jędraszewski odprawił dziś, w Narodowe Święto Niepodległości, Mszę św. w intencji ojczyzny.
Społeczeństwo. Historia Rozwadowa to nie tylko mury, ale przede wszystkim ludzie i ich barwne dzieje.
Nieprzyjemne zapachy unoszące się w mieście były nie tylko kwestią natury estetycznej, ale rodziły wiele innych problemów.
Ciało leżało pozbawione głowy. Nie miało też prawej ręki – hetman stracił ją razem z szablą, którą trzymał do samego końca. Mógł się uratować, honor jednak cenił bardziej niż życie.
Tradycja pielgrzymowania do obrazu Matki Bożej z Kalwarii Pacławskiej jest starsza niż... historia tego miejsca. Obraz przywieziono bowiem w XVII w. z Kamieńca Podolskiego, gdzie słynął cudami.
Latem, po wieczornej Mszy, patrzyliśmy na miasto spod kościoła karmelitów i wydawało nam się, że stoimy na wzgórzu Syjon, gdzie król Dawid umieścił Arkę Przymierza.
Gdy Archanioł oznajmił: „Nie bój się Zachariaszu! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan” (Łk 1,13), wszystko zostało między Archaniołem i Zachariaszem.
- Historia wiele razy udowodniła moc modlitwy różańcowej - przekonywał o tym abp Marek Jędraszewski, który przewodniczył Mszy św. z okazji 25-lecia parafii Matki Bożej Różańcowej na Piaskach Nowych.