Pogoda nie rozpieszczała uczestników tegorocznego, już dwunastego, Spotkania Przyjaciół Kasprowego Wierchu.
Chochołowska, Kościeliska Roztoki - na spacer. Kasprowy, Giewont, Czerwone Wierchy - na rozgrzewkę. Orla Perć, Rysy, Świnica - na deser. Tylko leniwi podziwiają widoki z Krupówek.
Po kilku dniach niepogody, nad Tatrami w czwartek zaświeciło słońce, a turyści masowo wyruszyli na górskie szlaki. Chętni do wjechania koleją linową na Kasprowy Wierch ustawiają się w długiej kolejce, w której trzeba odstać nawet sześć godzin.
Po jednodniowym przestoju, spowodowanym niedzielną awarią, kolejka linowa na Kasprowy Wierch została ponownie uruchomiona.
Około 300 osób utknęło po piątkowych burzach na Kasprowym Wierchu, po tym jak w wyniku uderzenia pioruna awarii uległa instalacja elektryczna kolejki linowej. Kolejka w trybie awaryjnym zwozi turystów na dół.
Kolejkę na ten szczyt uszkodziła wczoraj burza. W efekcie na Kasprowym Wierchu utknęło 300 osób.
Pokrywa śnieżna na Kasprowym Wierchu w piątek rano wynosiła 107 cm; na szczycie było dziewięć stopni mrozu.
Gośćmi inauguracyjnego wykładu byli ks. prof. dr hab. Wojciech Zyzak oraz ks. prof. nadzw. Adama Olszewskiego.
Nieczynne będą punkty wejścia do parku, parkingi, a także kolejka i wyciągi w rejonie Kasprowego Wierchu. Schroniska nie będą przyjmować rezerwacji.
- Od ponad miesiąca mamy tu prawdziwą pustelnię - piękną, ponieważ nieobecność masy turystów ośmieliła przyrodę - opowiada o. Mateusz Jacukiewicz OP, przełożony klasztoru dominikanów na Wiktorówkach.