14 września rozpoczęła się przy papieskim ołtarzu w Starym Sączu peregrynacja obrazu „Jezu, ufam tobie” oraz relikwii św. s. Faustyny i bł. Jana Pawła II.
W koszulkach z napisem: „Jezu, ufam Tobie”, na rowerach, z księgą intencji i z wielką ufnością wyruszali wraz z ks. Grzegorzem Kierpcem na kolejne etapy ewangelizacyjnego projektu.
Na zakończenie Oktawy Wielkanocy obraz "Jezu ufam Tobie" dotarł do Ligoty. Tutejsza parafia jest "matką" wspólnoty dedykowanej Bożemu Miłosierdziu w Miliardowicach. Właśnie stąd do Ligoty przywieziono obraz.
Przekonywał o tym abp Marek Jędraszewski podczas kwietniowych Dialogów u św. Anny. Opowiadał też o życiu św. s. Faustyny i 80. rocznicy powstania obrazu "Jezu, ufam Tobie".
Nie mogą spotykać się w sali sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie, więc każdy zaśpiewał lub zagrał przy swoim komputerze. Powstał niezwykły utwór.
Gdybyśmy wiedzieli, Kim jest Eucharystyczny Jezus, i prawdziwie w Niego wierzyli, to klęczelibyśmy przed Nim dniem i nocą - mówi współtwórca filmów "Ja jestem", "Duch" czy "Ufam Tobie".
Ponad dwa miliony ludzi zgromadzonych w Brzegach szturmowało niebo i wyznawało: „Jezu, ufam Tobie”, Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska według nadziei pokładanej w Tobie (Ps 33, 22). Czy Bóg może pozostawić tę modlitwę bez odpowiedzi?
- Trochę trudno mi jest sobie wyobrazić sytuację, że jako katoliczka powtarzam: "Jezu, ufam Tobie", a za chwilę spoglądam w horoskop, żeby wiedzieć, co mnie czeka - mówi Aleksandra Rewolińska, psycholog.
Ostatnia modlitwa, którą porwany w Afryce polski misjonarz odmówił z towarzyszami niedoli brzmiała: „Jezu ufam Tobie!”. Całe 44 dni jego niewoli, były jedną wielką lekcją zawierzenia.
Biskup płocki Piotr Libera z okazji 90. rocznicy pierwszego objawienia Jezusa Miłosiernego św. siostrze Faustynie Kowalskiej.