12 maja 1935 r. w Belwederze o godz. 20.45 zmarł marszałek Józef Piłsudski. Żegnając go w czasie uroczystości pogrzebowych na Wawelu prezydent RP Ignacy Mościcki mówił: "Cieniom królewskim przybył towarzysz wiecznego snu. Skroń jego nie okala korona, a dłoń nie dzierży berła. A królem był serc i władcą doli naszej".
Górnik, doktor historii Kościoła, miłośnik muzyki poważnej i... kotów. Wierny mąż, ojciec trzech synów i dziadek został dziesiątym polskim diakonem stałym.
Długie, niekończące się alejki, którymi maszeruje ono jak na najbardziej wystawnej defiladzie. Smukli, strzeliści kamienni żołnierze bukowińscy stoją w rzędach, po piętnastu, dwudziestu. Na co czekają? Zapewne na zmartwychwstanie.
82 lata temu, 12 maja 1935 r. o godz. 20.45, zmarł w Belwederze marszałek Józef Piłsudski. W czasie uroczystości pogrzebowych na Wawelu prezydent Ignacy Mościcki mówił: "Cieniom królewskim przybył towarzysz wiecznego snu. Skroń jego nie okala korona, a dłoń nie dzierży berła. A królem był serc i władcą doli naszej".
Pierwszy w archidiecezji. Górnik, doktor historii Kościoła, miłośnik muzyki poważnej i... kotów. Wierny mąż, ojciec trzech synów i dziadek został dziesiątym polskim diakonem stałym.
− Kiedy patrzę na różne rodziny, w których starszych osób nie traktuje się z należytym szacunkiem, to myślę sobie: dobrze, że u nas jest po prostu inaczej – przyznaje Danusia Stefańska. To prawda, wystarczy spojrzeć na jej wielopokoleniowy dom.
Starohebrajskie słowo talmud znaczy "nauka, studium". Dzieło pod tą nazwą należy do najstarszych pomników myśli ludzkiej.
Żołnierz Niezłomny. – Organizowaliśmy różne akcje. Obrzucaliśmy atramentem portrety Stalina, zrywaliśmy czerwone flagi, słuchaliśmy radia BBC, rozpowszechnialiśmy prawdę o Katyniu… – wymienia były konspirator.
Po wojnie, na jesieni rodzice Heleny kazali mi opuścić ich dom. Nie wiedziałam, co mam robić. Trzy dni nic nie jadłam. I płakałam.
Na konferencji prasowej zapowiadającej XXX Jubileuszowe Targi Wydawców Katolickich ogłoszono laureatów tzw. Małych Feniksów.