Z s. Barbarą Brońką – nazaretanką, dyrektorką Szkoły św. Bernarda w Pittsburghu w USA – rozmawia Jolanta Marszałek
Choć polskie społeczeństwo ludzi starszych nie ma w dostatecznym stopniu rozbudzonych i utrwalonych potrzeb aktywnego spędzania czasu wolnego, to jednak obserwuje się tendencję zwiększenia udziału dziadków w aktywnym spędzaniu czasu wolnego rodziny. Wychowawca, styczeń 2008
Wraz z tygodniem ekumenicznym powraca pytanie: ile jeszcze nas dzieli z innymi Kościołami chrześcijańskimi. Tymczasem nasz diecezjalny synod w pierwszym swym dokumencie przypomina, że ekumeniczny dialog zaczyna się od zwyczajnego, codziennego życia.
O macierzyństwie, potrzebach mam rezygnujących dobrowolnie z pracy zawodowej oraz konieczności wewnętrznego rozwoju a także o początkach akademii dla matek opowiada Marcelina Metera – żona, matka czworga dzieci, familiolog oraz tłumacz i redaktor, założycielka Akademii Mamy Róży.
Zapis czatu z o. Tomaszem Alexiewiczem
Czy zwierzęta mają prawa? Ktoś złośliwie zauważył, że największym problemem tej koncepcji jest, aby zwierzęta same ich przestrzegały. W tym żartobliwym stwierdzeniu kryje się głęboka prawda – jeżeli zwierzęta polują na siebie nawzajem nie szanując „prawa do życia” zwierząt innych gatunków to znaczy to tyle, że znajdują się w stanie natury, z którego nie powinniśmy ich na siłę wyrywać
Niezłomny lajkonik. Był aktorem, dyrektorem teatru, jednym z pierwszych spikerów Polskiego Radia, felietonistą, publicystą politycznym, pisarzem, przede wszystkim jednak Krakowiakiem do szpiku kości.
Dzieci z dwóch beskidzkich przysiółków mają szkoły, jakich mogą im pozazdrościć rówieśnicy z dużych miast. – Żyjemy w kraju, w którym można realizować edukacyjne marzenia. I warto z tego korzystać – mówi ich dyrektor Marcin Sawicki.
Kilka miesięcy temu, gdy świętowali 80-lecie bielskiego Oddziału PTTK, trochę żartem mówili o spotkaniu czterech pokoleń turystów. Kiedy po całodziennej wędrówce siadają wieczorem przy ognisku, sięgają po gitarę i są najlepszymi przyjaciółmi.
Ubodzy i bezdomni idą do Mamy. Domem niektórych są noclegownie. Inni śpią po piwnicach i w kanałach. Ale zdarzają się cuda. Na przykład pan Waldek w zeszłym roku dostał się do noclegowni. Był na pielgrzymce. Po trzeźwe życie. I można było kolejny raz mu zaufać.