Jednym z owoców istnienia tej parafii jest 17 księży, a modlitwa o nowe powołania wciąż trwa. Parafia św. Antoniego w Lublinie świętuje jubileusz 35-lecia istnienia.
Podążając z duchem czasu, nieustannie wsłuchują się w głos Ducha Świętego. To On podpowiada, jak żyć tu i teraz w drodze do życia wiecznego.
Przez większość swojego kapłańskiego życia był związany z Bełżycami. Najpierw jako wikary, potem proboszcz. Tu też został pochowany wśród tych, którym służył całe życie.
Oskarżonym mógł być każdy, kto znalazł się w pobliżu katedry lub publicznie przyznawał do wiary w cud. Śpiewanie pieśni religijnych kwalifikowało się od razu do postawienia przed sądem. Tak było w Lublinie w lipcu 1949 roku.
Oskarżonym mógł być każdy, kto znalazł się w pobliżu katedry lub publicznie przyznawał do wiary w cud. Śpiewanie pieśni religijnych przed katedrą kwalifikowało się od razu do postawienia przed sądem. Tak było w Lublinie w lipcu 1949 roku.
Jedni są na początku podstawówki, inni są bliscy jej ukończenia. Mimo różnicy wieku stanowią zgraną paczkę. Taką do tańca i do różańca.
Jednym z owoców istnienia tej parafialnej wspólnoty jest wywodząca się z niej grupa 17 księży, a modlitwa o nowe powołania wciąż trwa.
Procesje Bożego Ciała pokazały, że wiara nadaje sens codzienności niezależnie od tego, w jakich czasach żyjemy.
Oazowicze zawsze chcieli mieć dom – miejsce w pobliżu Lublina, gdzie można by zorganizować rekolekcje, wyjechać na dzień skupienia, spotkać się zwyczajnie u siebie. Wygląda na to, że w końcu się uda.
Ponad tysiąc chłopców służących przy ołtarzu oraz dziewcząt posługujących śpiewem przyjechało do Wąwolnicy, by oddać się Matce Bożej w opiekę.