Kardynał od paru już lat nie mógł utrzymać się w siodle, a i wstrząsy powozu wywoływały ból. Ale on nie poddawał się. Wszędzie musiał być i wszystkiego doglądnąć. Noszono go więc po całej Francji w lektyce. Przy drążkach osobliwego „pojazdu” zmieniało się 24 tragarzy. Aż do jesieni 1642 roku.
Myśl wyrachowana: Pokoju nie osiąga się przez uciszanie korespondentów wojennych
Pięćdziesiąt lat ponawiamy śluby jasnogórskie. Obiecujemy, że będziemy wierni, uczciwi, że zrobimy to i tamto. A z owym zerwiemy. Wychodzi jak przy ślubach małżeńskich.