W Dniu święta Pracy na Rynku Zduńskim w Kutnie panowała atmosfera rodem z PRL. Były płomienne przemówienia, czerwone goździki, wata cukrowa, woda z saturatora i grochówka z kotła.
Po raz drugi w Kutnie odbyła się „Majówka z Bareją”, podczas której zapachniało minioną epoką.
Choć zawodowego teatru w Krasnymstawie nie ma, nie znaczy to, że nie ma spektakli. Zainteresowanie sztuką, filmem, dramą czy muzyką jest ogromne.
Kasia Nowak oraz grupa rozśpiewanych „belfrów”, pracowników okolicznych szkół i przedszkoli, ich dyrektorów i absolwentów wystąpiła na koncercie charytatywnym w XVII LO we Wrocławiu.
Zna pani „Czarodziejską górę”? – pyta Zbigniew Umiński, aktor i reżyser. – Jest tu coś z jej atmosfery. Do Skolimowa zabrał ze sobą tę książkę Tomasza Manna.
Oto mądra, pełna wdzięku, zaskakująca pomysłami i pozbawiona moralizatorstwa opowieść o relacjach między dziećmi a rodzicami.
Początek kazania powinien być jak poranny zapach dobrej kawy. Środek tłumaczy, jak ten zapach powstaje. A zakończenie to jak zrobienie komuś filiżanki aromatycznego cappuccino – tak ks. Andrzej Ziółkowski CM odkrywa przed swoimi studentami tajniki głoszenia dobrych homilii.
„Jezus Chrystus Zbawiciel” to wielkopostne misterium pasyjne. Nie tyle odśpiewane, co z furią wykrzyczane.
– Początek kazania powinien być jak poranny zapach dobrej kawy. Środek tłumaczy, jak ten zapach powstaje. A zakończenie to jak zrobienie komuś filiżanki aromatycznego cappuccino – tak ks. Andrzej Ziółkowski CM odkrywa przed swoimi studentami tajniki głoszenia dobrych homilii.