Czasem podpiera się laską lub przykuwa do łóżka. Święcenia jednak nie poddają się metryce ani dyskusji o wieku emerytalnym.
Miastko cicho nie siedzi. Trąbi jak pod Jerychem. Jerycho różańcowe za ojczyznę było głośnym wołaniem w ciszy serca.
Logistycznie duże przedsięwzięcie: w dzień i w nocy non stop przez tydzień.
W diecezji warszawsko-praskiej ruszyło Jerycho Różańcowe. Przez siedem dni członkowie Żywego Różańca będą trwali na nieustannej modlitwie w intencji rodzin, Kościoła i Ojczyzny.
- Cieszę się, bo czuję, że Bóg się cieszy. Nie spodziewałem się, że w nocy będzie tyle ludzi - mówi Stanisław Chramęga, organizator czuwania.
Przez siedem dni modlitwa będzie trwać non stop. Potrzebni są ludzie, którzy będą czuwać.
To święto zaczyna promieniować nie tylko na miasto czy nawet region, ale na całą diecezję.
Jerycho Różańcowe ruszy za tydzień w Zabrzu. Do modlitwy za ojczyznę zostały zaproszone wszystkie parafie miasta i wspólnoty z okolicy.
W tym roku kolegiacki odpust miał wyjątkowa oprawę, co jest zasługą przede wszystkim ludzi modlitwy.
Przez sześć dni w Wałbrzychu trwała nieustanna adoracja Najświętszego Sakramentu.