Trema jest zawsze
– Już na próbach czuję się wyciszony, zupełnie odcięty od świata rzeczywistego. Nawet po przedstawieniu to siedzi w człowieku. Myślę sobie, jak ja mogłem do tej pory tak żyć, nie zastanawiając się, że to, co złego zrobiłem, odbija się na innych – mówi Hubert Kałuża.