Zakończyło się 20. Płockie Kolędowanie. Przez cztery dni można było posłuchać kolęd, pastorałek i utworów świątecznych w różnych odsłonach.
Znane kolędy, staropolskie pastorałki i nowe aranżacje znanych pieśni bożonarodzeniowych zaprezentowali śpiewacy chóru katedralnego i z sandomierskiego katolika.
– Organista musi mieć świadomość, że grając w czasie nabożeństw, bierze odpowiedzialność za przeżycia duchowe uczestników liturgii – podkreśla ks. Bogusław Grzebień.
Wspomnienie. Starsi pamiętają jeszcze jego 7-minutowe niedzielne homilie, rozmowy na bytomskim rynku i przepełnione regały w bibliotece. Ale przede wszystkim to, że był dla parafian wielkim autorytetem.
Każdy niedowiarek może stanąć przed domem Rudnickich w Dzierżoniowie i mieć materialny dowód, że Bóg istnieje.
Nie jest to ani konkurs, ani przegląd, ani tym bardziej koncert. Tam chóry obdarowują się wzajemnie kolędami – mówił ks. prał. Wojciech Szary.
Kolędy stanowią ważną pozycję w ich repertuarze. Nagrali je na płycie i chętnie śpiewają je także podczas koncertów. W organizowanym od ponad dwudziestu lat przeglądzie kolęd w Tychach wypadli najlepiej.
Dziecko może wiele, nawet zostać misjonarzem w Polsce i pomagać Kościołowi w Wietnamie.
Nie wszystkie z dwudziestu sześciu prezentacji jasełkowych znalazły uznanie w oczach jury XXI Świdnickiego Przeglądu Zespołów Kolędniczych.
Kiedy naprzeciwko bardzo licznej publiczności staje armia aktorów, muzyków, wokalistów, wydaje się, że zapowiada się wielki koncert w ich wykonaniu. Ale Beskidzkie Kolędowanie to coś więcej niż koncert!