Najsławniejsza polska powieść napisana przez Henryka Sienkiewicza w latach 1895-96 zaczyna się od wglądu w tryb życia jednego z jej bohaterów, urastającego do rangi najlepszej kreacji literackiej w dorobku pisarza – Petroniusza. Na ogół nieznany jest fakt, że tylko nieszczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, iż nie został zrealizowany pierwotny zamiar rozpoczęcia „epopei chrześcijańskiej” od prologu. I dziś treść tego zaniechanego wstępu pozostaje dla wielu czytelników „Quo vadis?” tajemnicą.
W Muzeum Armii Krajowej można oglądać urządzoną w ciekawej formie wystawę przedstawiającą tzw. republiki partyzanckie sprzed 80 lat.
110 lat temu zmarł Stanisław Wyspiański, a narodził się czwarty wieszcz.
Wielki Post ze Stróżami wielkanocnego Poranka. – Nosicie w sercach skarb – Boga, a w oczach macie życie. Byliście dla nas świadkami wiary. Krakowie, dziękujemy! – mówią Włosi ze wspólnoty Sentinelle del Mattino di Pasqua.
Od czerwca parafianie średniowiecznej fary w Płocku modlą się w namiocie. Ale nie narzekają. Po 280 latach ich kościół doczekał się generalnego remontu. Sami nie udźwignęliby jego kosztów. Pomogły Fundusze Europejskie.
Otwarcie krypty grobowej Habsburgów w żywieckiej konkatedrze Narodzenia NMP to skomplikowana i czasochłonna operacja techniczna. Jednak w 10. rocznicę śmierci i pogrzebu Marii Krystyny Habsburg ks. proboszcz Grzegorz Gruszecki zdecydował się na ten krok, by zaprosić na niezwykłą lekcję historii.
- Nosicie w sercach skarb - Boga, a w oczach macie życie. Byliście dla nas świadkami wiary. Krakowie, dziękujemy! - mówią Włosi ze wspólnoty Sentinelle del Mattino di Pasqua.
27 maja 2010 r. przypada 500-lecie nadzwyczajnych wydarzeń w Prostyni na Podlasiu, określanych w dokumentach archiwalnych mianem „revelationis sanctae Annae” - objawienia św. Anny.
To człowiek stworzył sobie profanum, nie Pan Bóg. Odkąd stopa Syna Bożego dotknęła tej ziemi, nie ma już miejsc bardziej i mniej świętych. Cała ziemia stała się święta.
Miasta średniowieczne nie miały własnego systemu oświetleniowego, nocami tonęły w mrokach i tylko nieliczni ludzie, majętni, mogli sobie pozwolić na służbę, która pochodniami oświetlała im drogi w wąskich uliczkach